Czas czytania: 29 minut

Podcast
“Technologie w Rehabilitacji”
Odcinek #052

Ten odcinek jest dla Ciebie, jeżeli:

  • chcesz wiedzieć, czym jest robot rehabilitacyjny hunova?
  • jakie ma zastosowanie i gdzie można go z powodzeniem wdrażać?
  • jaki jest potencjał tego urządzenia w kontekście rehabilitacji senioralnej, onkologicznej i pulmunologicznej?
  • w jakich placówkach jest już dostępny?

Słuchaj w wybranej platformie streamingowej:

Spotify

Apple Podcast

YouTube

Spis treści transkrypcji

Dlaczego i z kim nagrywamy dzisiejszy odcinek?

Krzysztof: Dobra, tytuł znamy to powiedzmy może, a może nie. Nie powiemy skąd pomysł na ten odcinek. Mówię „my”, bo jesteśmy dzisiaj w troszkę większym składzie. Dzisiaj jest nas czworo zgromadzonych dookoła mikrofonu; jest z nami:
Joanna – Joannę znacie już między innymi z odcinków, gdy rozmawialiśmy o kończynie górnej, robotach do kończyny górnej i tak dalej, ale też kiedy opowiadaliśmy sobie o wrażeniach z egzoszkieletu pediatrycznego.
Jest dzisiaj z nami także Grzegorz. Grzegorza również znacie z tematu egzoszkieletu – szeroko pojętego i dla dorosłych, i dla dzieci.
I po raz pierwszy w tym podcaście – ja nie wiem, jak to się stało, że to jest dopiero w odcinku numer 52 – jest z nami Roman. Roman jako członek zespołu Skyfi może… (Joanna próbowała bić brawo) Asia nie klaszcz bo nie wiem, jaki będzie pogłos przy mikrofonie 😊 . Ale jest z nami Roman, więc Romanie, jakby kilka słów do naszych słuchaczy, czym się zajmujesz? Co robisz? Od ilu lat się tym zajmujesz? Można to ilu lat to lepiej nie, bo starzy już jesteśmy. No ale….

Roman: Witam wszystkich słuchaczy, nazywam się Roman, tak jak Krzysztof wspomniał, zajmuje się i wsparciem u klientów, którzy są zainteresowani badaniami biomechanicznymi, badaniami na uczelniach, z wykorzystaniem sprzętu robotycznego do rehabilitacji, do oceny pacjentów, tak aby skutecznie diagnozować i wprowadzać odpowiedni proces rehabilitacji, weryfikować go na każdym etapie, na którym jest to możliwe i ewentualnie wprowadzać pewne modyfikacje, które nam ten proces usprawniają.

Krzysztof: Super, dzięki żeby nie przedłużać. Jeżeli chcecie znać parę rzeczy o Joannie, to wtedy wracamy do odcinków o robotyce kończyny górnej; o Grzegorzu – analogicznie do odcinków o egzoszkielecie. Przechodzimy do głównego tematu odcinka, ponieważ jesteśmy na takim etapie, że urządzenie firmy Movendo – urządzenia Hunova – zostało zainstalowane w 2 ośrodkach w Polsce – stwierdziliśmy, że czas jest nagrać odcinek taki bardziej produktowy, gdzie opowiemy między innymi o tym, jak w ogóle to urządzenie znalazło się w tej ofercie. Potem trochę porozmawiamy o tym, jak odwiedziliśmy producenta. Dlaczego się w ogóle zdecydowaliśmy na wprowadzenie tego urządzenia do naszej oferty? Czym ono się wyróżnia, jakie mieliśmy tutaj przemyślenia, ale też jakie obawy – bo z wprowadzeniem każdego urządzenia wiążą się jakieś obawy. A na końcu też opowiemy o tym, jak wyglądał proces wprowadzenia tego do tych ośrodków, które się na to urządzenie zdecydowały. I jakie wtedy mieliśmy odczucia, bo co innego jest oczywiście po tym, jak się zobaczyło urządzenie w kontrolowanych warunkach u producenta, a co innego jest, jak już się zobaczy reakcje użytkowników tego urządzenia po szkoleniu i po przerobieniu kilku pierwszych pacjentów. Może być taki plan?

Grzegorz: Jak najbardziej.

Robot do rehabilitacji Hunova firmy Movendo – skąd się wziął w naszej ofercie?

hunova-stacjonarny-robot-rehabilitacyjny-kończyn-dolnych-urządzenie-robotyczne-do-rehabilitacji-rehabilitacja-neurologiczna-geriatryczna-ortopedyczna-sportowców-skyfi-sprzęt-do-rehabilitacji-onkologicznej

Krzysztof: Dobrze to zaczynajmy. To jak w ogóle Movendo znalazło się w naszej ofercie? Jak każde urządzenie – to może nie przez przypadek, ale środowisko jest takie, że znamy się z większością producentów i tak naprawdę Movendo to jest taka firma, która sama się do nas zwróciła o pomoc w dystrybucji, bo to jest urządzenie, które nie było w Polsce znane. Ta firma też nie jest jakoś super długo na rynku – w porównaniu do niektórych producentów – bo ona jest niecałe 10 lat. To jest też taki spin-off Włoskiego Instytutu Technologicznego, w którym wpadli na pomysł rozwinięcia tej technologii i zaimplementowania na rynek. Zwrócili się do nas, porozmawialiśmy… jedną rozmowę, druga rozmowa, jeden call, drugi call.
Mówimy: „wygląda to ciekawie”.
Rozwiali trochę naszych obaw. W ogóle, jak Wy po raz pierwszy dowiedzieliście się, że może będzie taka sytuacja, że to Movendo trafi do naszej oferty, to też pewnie mieliście jakieś obawy. Może zacznijmy od Waszych obaw, co sobie pomyśleliście o… Grzegorz się już tu wyrywa….

Wszyscy: … jak zwykle 😊

Nowy robot rehabilitacyjny w ofercie czyli nowe obawy…

Krzysztof: Grzegorzu, jakie miałeś obawy, jak zobaczyłeś po raz pierwszy Movendo?

Grzegorz: Nawet nie wiem, może nie obawę. Natomiast pamiętam taką jedną rzecz na samym początku…. gdzie mnie zachwyciła ta uniwersalność, ponieważ jak wiecie, zazwyczaj zajmowałem się wcześniej egzoszkieletami. No i tutaj, w przypadku tych robotów zazwyczaj te urządzenia były dosyć ograniczone, jedno bardziej, inne mniej. Natomiast skupialiśmy się po prostu na reedukacji chodu, natomiast w przypadku Hunovy pamiętam, że na samym początku jak zacząłem przeglądać materiały, to byłem zdumiony, że w końcu można mieć produkt, który możemy wykorzystać tak szeroko. Mówimy tutaj nie tylko o rehabilitacji neurologicznej, ale także ortopedycznej. Mamy tutaj sport, mamy geriatrię, więc jakby protokołów rehabilitacyjnych, ćwiczeń, które znajdują się w samym urządzeniu, jest tak dużo, że to była taka pierwsza rzecz, więc to może nie do końca jakaś obawa, ale właśnie taka pierwsza rzecz, która przyszła mi na myśl, jak zobaczyłem Hunovę.

Joanna: W ogóle mieliśmy takie bardzo pozytywne nastawienie – w sensie przeczucie bardziej – co się potwierdziło na szczęście w praktyce. Nawet nie widząc jeszcze tego urządzenia na żywo, już po materiałach, które sobie czytaliśmy, czy po tym, co jakby widzieliśmy w internecie, widzieliśmy, że ten produkt będzie naprawdę…. dobry. To jest mało chyba powiedziane, ale bardzo, bardzo taki inny, uniwersalny, ale też unikatowy; jedyna chyba nasza obawa, co się wszyscy śmialiśmy, że jest to włoskie?

Robot do rehabilitacji z Włoch – zalety, wady, niespodzianki z tym związane…

Krzysztof: Rozwiniemy trochę tutaj „włoskie” – może Romek ty chcesz? Ja powinienem? Dzięki. Znaczy włoskie tez tak, że to nie dotyczy tylko urządzeń do rehabilitacji, ale ogólnie dużo produktów włoskich, zwłaszcza samochodów, może Fiat Multipla nie będzie tu najszczęśliwszym przypadkiem, ale niektóre Fiaty mają to do siebie, że jeżeli chodzi o design, to to są pięknie zaprojektowane urządzenia, które można kupić wzrokiem po prostu, schrupać je na pierwszy rzut oka. Natomiast technologicznie w środku to… no nie do końca zawsze ta technologia, czy jakość wykonania dogania ten design.

Tu jest jakby sytuacja trochę inna. To jest takie urządzenie, które jest ładne, chociaż ładne, to jest pojęcie względne, o gustach się nie dyskutuje. Ale technologicznie – jak zobaczyliśmy po czasie – to jest dobrze zaprojektowane urządzenie. Dlatego jakby taki prztyczek, że to jest trochę inne włoskie urządzenie. Tak, ono jest inne pod wieloma względami, ale technologicznie to jest zupełnie inna liga wykonania, przemyślenia. Może jakby ta współpraca z Instytutem Technologicznym, który też trochę jest częścią włoskiej odnogi tego przemysłu ich kosmicznego, gdzie oni coś robią dla Europejskiej Agencji Kosmicznej, też dla wojskowości – faktycznie tutaj zmienił to in plus.

Grzegorz: Apropos jakby tego wątku włoskiego to tak w sumie też myślę, kolejna obawa w ogóle współpraca z tą firmą. To  też na początku, żeśmy się trochę obawiali, bo te wcześniejsze doświadczenia, które mieliśmy z włoskimi firmami, różnie bywało, a tutaj powiedziałbym, że totalnie – byliśmy strasznie zaskoczeni, że współpraca w ogóle z Movendo wygląda zupełnie inaczej. Totalnie oprocesowana firma. Wszystko jest naprawdę tam zapięte na ostatni guzik. I im dłużej z nimi współpracujemy – jesteśmy już teraz po pierwszych dostawach pierwszych realizacjach i dostawach robotów rehabilitacyjnych w Polsce – i widzimy, że rzeczywiście wszystko jest tam bardzo dobrze poukładane, więc fajnie pod tym kątem, że z takimi firmami dużo łatwiej współpracować. Czy przy samej sprzedaży urządzenia, czy potem też rzeczywiście serwisowo. Widać, że to rzeczywiście będzie wyglądać dobrze.

Robot rehabilitacyjny Hunova – czy jest skomplikowany technicznie?

hunova-stacjonarny-robot-rehabilitacyjny-kończyn-dolnych-skyfi-movendo-technology-sprzęt-do-rehabilitacji-onkologicznej

Roman: Ja z kolei z obaw, które miałem, to przede wszystkim poziom skomplikowania, zaawansowania  technicznego tego urządzenia. Z racji tego, że jest tam kilkanaście czujników albo nawet więcej czujników, które mierzą nie tylko siły, momenty sił, które pacjent generuje podczas korzystania z platformy, jak również siedziska zautomatyzowanego, jak również z czujników inercyjnych, które są na ciele. Gdzieś z doświadczenia, patrząc na to, widząc, ile tych elementów musi ze sobą współpracować, obawiałem się, że będą pewne problemy związane z komunikacją, współdziałaniem tego wszystkiego w oprogramowaniu, sterowaniem tymi elementami. Co prawda widziałem te urządzenie na targach i miałem przyjemność skorzystania z niego, zobaczenia, jak to funkcjonuje? Natomiast targi to inna rzeczywistość, niż to jak działa później w urządzenie w praktyce z pacjentem przez dłuższy okres czasu. Przez kilka ćwiczeń, przez kilka testów miałem obawy, żeby to po prostu na dłuższy – przez dłuższy odcinek czasu po prostu będzie generowało gdzieś jakieś problemy. Jakieś zacinki będą się pojawiały w oprogramowaniu? Czy urządzenie będzie, no nie funkcjonowało tak płynnie, jak sobie wyobrażamy? Natomiast te wszystkie wątpliwości na miejscu zostały rozwiane. I gdzieś mogłem sobie potestować dłużej, razem z resztą osób, które były tam z nami. I tak w czasie tych dłuższych testów zdecydowanie to urządzenie nie miało żadnych problemów z funkcjonowaniem.

Hunova – co mogło się zmienić w urządzeniu przez 5 lat?

Krzysztof: Ja miałem taką obawę, też tak jak Roman. Widziałem to na targach, tylko że to było jeszcze w czasach przed Covidem, gdy to urządzenie jeszcze było mocno rozwijane, ono dopiero tak naprawdę powstało. To, co oni prezentowali przed Covidem, a to co jest teraz z tym urządzeniem, to są tak naprawdę dwa różne światy. Bardzo mocno oni tam postawili na uproszczenie tej obsługi. To jest ta sama obawa, którą miał Roman; poziom skomplikowania, ilość czujników, ile tam jest rzeczy złożonych. Na początku, jak tak to widziałem ileś lat do tyłu to mówię, „Jezus Maria, przecież masakra, nikt tego nie obsłuży. Jest to przekombinowane urządzenie.” I oni jednak przez te parę lat trochę odrobili tą pracę domową i to urządzenie stało się takie bardziej przyjazne, bardziej przemyślane, te protokoły stały się też trochę inne i było tam widać ilość tych modyfikacji zrobionych, które naprawdę to urządzenie zmieniło. To też taka ciekawostka. Oni też bardzo mocno zaprzęgli, w czasach, kiedy jeszcze AI nie było takie modne jak teraz. To oni już w 2019-2020 roku puszczali pierwsze publikacje, gdzie oni faktycznie oni wdrożyli mechanizm uczenia maszynowego do tego urządzenia i testowali to w szeregu ośrodków, gdzie faktycznie to uczenie maszynowe działa i te dane cały czas gdzieś się tam przetwarzają i to urządzenie staje się automatycznie coraz lepsze przez to. To tak z mojej strony jeżeli chodzi o obawy, jakie tam były, bo ja miałem faktycznie parę obaw. Abstrahując od tego aspektu lokalizacyjnego tej firmy. To faktycznie funkcjonalnie, to tu podzielam zdanie Romana, no na początku było trochę…. miałem wątpliwości, jakby miałem wątpliwości, ale na szczęście niesłusznie.

Grzegorz: Też w sumie nie nawiązaliśmy współpracy z nimi na samym początku, więc to też jest akurat – pod tym kątem – myślę, że dosyć fajne, że zaczęliśmy współpracować z Movendo w momencie, kiedy to urządzenie już było zdecydowanie bardziej dopracowane.

Krzysztof: Tak, faktycznie oni przez długi czas to urządzenie też sprzedawali samodzielnie; oni są obecni na rynku włoskim; oni są obecni na rynku amerykańskim, bo tam to robią bezpośrednio. Mają kilku dystrybutorów na palcach jednej ręki, tak naprawdę można ich policzyć. I my dołączyliśmy do tego zaszczytnego grona i jesteśmy wdzięczni.

Grzegorz: Bardzo.

Robot do rehabilitacji Hunova – czym różni się od każdej innej platformy?

Joanna: Tutaj myślę, że też warto by było tak dosłownie króciutko: bo z jednej strony mówicie o dużej liczbie czujników, z drugiej strony ktoś popatrzy na zdjęcie… nie wiem, pomyśli, że to może tylko jakaś platforma, więc jakby tak dla osób, które jeszcze nie wiedzą, też nie miały okazji w ogóle zapoznać się jeszcze z tym, czym jest Hunova. To tak dosłownie w paru zdaniach myślę, że po pierwsze jest to robot rehabilitacyjny, który składa się z dwóch niezależnych platform. Co jest tutaj bardzo istotne. Tutaj to, co wyróżnia tego robota, to jest na pewno siedzisko; siedzisko, które jest ruchome. Siedzisko, w którym są czujniki. I generalnie, myślę, że nie ma drugiego takiego urządzenia na rynku, które jest w stanie wykonać – pod kątem mówię tutaj typowo terapeutycznym, takiego treningu, takiej rehabilitacji, jak właśnie na Hunowie, gdzie angażujemy poprzez wykorzystanie siedziska wszystkie mięśnie głębokie, gdzie możemy działać, jeżeli chodzi o zespoły bólowe kręgosłupa. Ale też wiele, wiele innych rzeczy. Czy to w terapii przygotowującej do rehabilitacji chodu? Natomiast tak z grubsza, żeby zobrazować – owszem, to jest poniekąd platforma – są to 2 platformy. Natomiast przez tą platformę w siedzisku jest to urządzenie unikatowe i myślę, że to warto podkreślić i warto też, jakby to powtarzać, bo na pierwszy rzut oka tego nie widać. Wydaje się, że to jest tylko jakiś fotel, natomiast zmienia to naprawdę dużo. Już tak mówię pod kątem czy zastosowania, czy użytkowania.

Krzysztof: Super, że o tym mówisz, że to jest więcej niż platforma, bo też tak jak mówisz: na pierwszy rzut oka: „ja cię, kolejna platforma… tych platform na rynku to już jest z 20”. Jest jakieś siedzisko… platform, do których można zrobić siedzisko jest może z 10 różnych. A tu to siedzisko jest faktycznie unikalne przez to, że jest tak oczujnikowane; przez to, że ma swój silnik. I faktycznie to mocno wyróżnia to urządzenie – to pełna zgoda.

Zrobotyzowany fotel – czyli co wyróżnia terapię na Hunovie?

Movendo-hunova-funkcjonalności-Zrobotyzowane-siedzisko-skyfi

Grzegorz: Szczególnie w terapii neurologicznej, bo wspomniałaś trochę o reedukacji chodu i już przechodząc tak bardziej konkretnie, to cała grupa pacjentów po urazach rdzenia kręgowego. W zasadzie jest coś, co też sprawdzając urządzenie można poczuć, bo kiedy siada się już na tym zrobotyzowanym fotelu i kiedy na przykład wykorzystuje, nie wiem, trening balansu za pomocą zrobotyzowanego fotela, no to jest to coś niesamowitego. Odczucie… to w zasadzie trzeba poczuć, rzeczywiście, bo siedząc nawet jako zdrowa osoba, czuję się strasznie mocno jak mięśnie głębokie pracują w okolicach kręgosłupa, więc to jest niesamowite. A w przypadku grupy pacjentów po urazach rdzenia, to jest właśnie ta unikatowa cecha, gdzie pacjent, który na co dzień porusza się na wózku, jest w stanie za pomocą tego urządzenia po prostu siąść na tym fotelu i zacząć pracować w zasadzie nad jedną z najbardziej istotnych rzeczy w rehabilitacji, jakie powinien robić. A z drugiej strony, nie da się tego uzyskać, albo jest to bardzo ciężkie do uzyskania w inny sposób – więc to jest rzeczywiście ten zrobotyzowanych fotel, który jak najbardziej należałoby podkreślić. To jest coś, co w tym urządzeniu jest, przynajmniej moim zdaniem, najbardziej niesamowite.

Uniwersalny robot do rehabilitacji – czy to nie brzmi zbyt ogólnie?

Joanna: W ogóle, jeżeli chodzi o grupę pacjentów, to jak wspomniałeś wcześniej też, że jest to urządzenie uniwersalne. Uniwersalny brzmi bardzo tak…

Grzegorz: Ogólnie.

Joanna: Ogólnie… no tak nie konkretnie i każde urządzenie jest uniwersalne i kompleksowe…

Grzegorz: … do wszystkiego i do niczego…

Joanna: Tak, natomiast ta grupa tutaj naprawdę może być bardzo szeroka. Są różne protokoły, są różne indeksy i do pacjentów neurologicznych; ale też możemy zastosować typowo pod kątem ortopedii; ale też pójść o krok dale, ponieważ właśnie nawiązując do covida, do ogólnie grupy pacjentów pulmonologicznych, też są dedykowane protokoły, to są gotowe ścieżki terapeutyczne, które można wykorzystać. Tak samo po operacjach, przed operacjami ocenić też pacjentów. No i protokoły i indeksy. To jest taka kolejna rzecz, która wyróżnia to urządzenia, że macie coś takiego, że jest gotowy protokół, gotowy indeks, dedykowany do konkretnej grupy pacjentów, który pozwala z jednej strony ocenić, z drugiej strony przeprowadzić terapię – ba, nawet więcej! Po tej ocenie zasugerować – na podstawie już długoletnich badań – co będzie najlepsze dla konkretnej grupy pacjenta, pacjentów – po ocenie konkretnego pacjenta? To jest taka gotowa ścieżka terapeutyczna de facto, która prowadzi, można powiedzieć, fizjoterapeutę „za rękę” podczas czy to oceny, czy terapii.

Robot rehabilitacyjny hunova a robotyczna rehabilitacja ortopedyczna czyli pierwszy obszar stosowania

Krzysztof: Mogę tu dodać, że z protokołami, to też tutaj firma się otworzyła na współpracę i razem z firmą Smith+Nephew, która robi robota toru wizyjnego CORI, wprowadzili to jako taki gotowy zestaw postępowań – protokołu. I działa to na takiej zasadzie, że tak naprawdę Smith+Nephew w jednym ze swoich wersji protokołów zaleca zrobienie diagnostyki na urządzeniu Hunova przed operacją endoprotezoplastyki, następnie po tej operacji znowu jest pacjent poddawany ocenie i całe postępowanie usprawniające jest robione przy użyciu Hunovy. I tu mają to już opracowane jako najbardziej skuteczna metoda postępowania rehabilitacyjnego właśnie po endoprotezoplastyce z wykorzystaniem robota toru wizyjnego CORI. Czekamy na taką pierwszą instalację w Polsce – CORI w Polsce jest już kilka zainstalowanych. Zobaczymy, może się to uda faktycznie połączyć też z Hunovą. Zobaczymy, jak to będzie działało.

Grzegorz: Mówiąc o operacjach ortopedycznych, to tak naprawdę sprzęt jest wykorzystywany także w najlepszych placówkach na całym świecie. Jeżeli chodzi o poszczególne obszary, czyli jeżeli mówimy o samych operacjach, to mamy klinikę w Nowym Jorku, która jest numerem jeden, jeżeli dobrze pamiętam, na operacje ortopedyczne wykonywane na świecie i mają zainstalowane 2 (dwie) Hunovy, które są wykorzystywane w tym całym procesie, także związanym z wykonywaniem operacji. A oczywiście to nie tylko ortopedia albo neurologia….

Krzysztof: I to nie 2 Hunovy, że kupili je jednocześnie, tylko najpierw kupili jedną, a po paru latach do drugiego oddziału kupili drugą, więc ewidentnie widzą, że to urządzenie jest tam skuteczne i ma zastosowanie. To też warto podkreślić, czasem jest tak, że mówimy: „Ooo, gdzieś są 2 urządzenia, ale one były kupione w jednym pakiecie, i po prostu komuś się spodobały, kupili więcej.” A tu nie, to skuteczność jest dowiedziona przez to, że oni kupili drugie, po jakimś tam czasie.

Drugi obszar stosowania hunovy czyli robotyczna rehabilitacja neurologiczna

Grzegorz: Tak. W drugim najczęściej wykorzystywanym obszarze, czyli rehabilitacji neurologicznej, tak samo – najlepsze szpitale neurologiczne na świecie także wykorzystują Hunovę – między innymi, jeżeli dobrze pamiętam – numer 5 na świecie – Instytut Kesslera znajdujący się w New Jersey, więc w zasadzie tak, kto zajmuje się neurologią, ten na pewno kojarzy Kesslera – więc oni ten sprzęt to także wykorzystują.

Krzysztof: Ale tak samo w Europie – masz Villa Berettę, gdzie profesor Molteni, taki Key Opinion Leader dla wszystkich firm z zakresu robotyki medycznej – on Hunovę ma, ma ją od paru lat, pomaga im ją rozwijać, daje im rady. Co więcej, opracował taki autorski protokół i jak tą Hunovę wplótł sobie w rehabilitacji z wykorzystaniem robotów, które ma. I to też jest ciekawe.

Grzegorz: Tak, tak. Często Hunova jest wykorzystywana; w ogóle, jak już mówimy o Villa Beretta, czy o placówkach, które wyposażone są także w inne roboty rehabilitacyjne; często sama Hunova wykorzystywana jest jako taki hub, czyli w zasadzie coś, co możemy wykorzystać na początku, kiedy pacjent do nas przychodzi. W przeciągu kilkunastu minut jesteśmy w stanie go ocenić pod konkretny obszar, który chcielibyśmy tutaj wiedzieć – i na podstawie tego – urządzenie – mówiłaś o tym Asia – jak urządzenie jest w stanie poprowadzić Cię za rękę. Hunova podpowie nam ścieżkę rehabilitacji, którą powinniśmy wykorzystać u tego konkretnego pacjenta. Tutaj jest bardzo takie szczegółowe, jak bym powiedział, podejście do tematu, jeszcze nawiązując troszkę do tych protokołów rehabilitacyjnych, to urządzenie ma ponad kilkaset gotowych ćwiczeń, które znajdują się w samym urządzeniu. Z rozmaitymi podziałami… tak totalnie najprościej: tam mamy takie 2 podstawowe podziały, czyli to są protokoły rehabilitacyjne i takie konkretne postępowania neurologiczne, które składają się z gotowych ścieżek terapii dedykowanych na konkretny etap pacjenta, w którym teraz się znajdą.

Prostota obsługi hunovy vs możliwości terapeutyczne

Joanna: Jeszcze myślę, że z takich kwestii, bo mówimy tu o naszych przemyśleniach właśnie po pierwszych instalacjach, to moje takie przemyślenie chyba…. Nie wiem czy największe, natomiast na pewno najbardziej, czy jedno z najbardziej – pozytywnych – to jest jednak ta prostota obsługi i jednocześnie tak duże możliwości terapeutyczne. To było fajnie widać przy szkoleniach czy też tak, jak producent to pokazuje przy szkoleniach. I szkolenie z Hunovy trwa zazwyczaj 2 dni. I ono nie trwa 2 dni dlatego, że urządzenie jest tak skomplikowane i trzeba jakby tłumaczyć co, jak podłączyć, gdzie podłączyć – bo tak technicznie, to generalnie obsługa jest to naprawdę bardzo prosta. Jest to jedno z najprostszych urządzeń, jeżeli chodzi o roboty do rehabilitacji, przynajmniej te z którymi ja miałam styczność. Natomiast jest tam tyle opcji. Mówiłeś, że kilkaset, z tego co pamiętam, ponad 350 już będzie teraz ćwiczeń.

Grzegorz: Około 350 ćwiczeń.

Joanna: Jest to tak różnorodne to oprogramowanie, że po prostu no fajnie jest poświęcić te 2 dni, żeby przejść przez większość funkcjonalności, żeby zobaczyć, jakie w ogóle mamy tam opcje… Oczywiście ze wszystkich nie będziemy korzystać, dlatego bardzo fajnie jest to przemyślane przez producenta, że później możemy też wprowadzić swoje protokoły. Oprócz tych, które oni mają w wbudowane, to możemy też stworzyć szybko swoje protokoły. Zdecydować, że jeżeli mamy najczęściej udary, no to będzie taka grupa ćwiczeń…. Jeżeli mamy częściej uraz rdzenia kręgowego, no to taka grupa ćwiczeń… ortopedia też coś innego, więc ta prostota obsługi, ale też jakby mnogość programów i mnogość opcji terapeutycznych – to takie bardzo fajne połączenie, bo jednak w ośrodkach, czy to publicznych, czy prywatnych też – zależy nam zawsze na czasie. Chcemy bardzo szybko przygotować urządzenie do pracy. W Hunovie wystarczy, że mamy jeden czujnik, który podłączamy pacjentowi na tułowiu i to tyle. Minuta to jest przygotowanie tego pacjenta i zaczynamy terapię, więc jest to niezwykle istotne dla osób, które już tak typowo pracują z urządzeniem i z robotem, żeby zrobić to szybko, żeby nie tracić czasu na przygotowanie pacjenta… no bo czasem zdarza się, że trzeba tego pacjenta przygotowywać kilkanaście minut, a potem terapia trwa krócej. Tutaj terapia trwa powiedzmy 20 minut, a przygotowanie pacjenta minutę. To jest taka rzecz, która moim zdaniem jest warta podkreślenia.

Przygotowanie pacjenta do terapii robotycznej na hunovie – czy trwa długo?

hunova-rehabilitacja-geriatryczna-robot-rehabilitacyjny

Grzegorz: Prostota, szybkość wykonywania pewnych rzeczy, które chcemy zrobić na urządzeniu, bo to pamiętam, że przy rozmowach z klientami często były takie obawy. Że my w placówce nie mamy zbyt dużo czasu na to, żeby najpierw badać pacjenta, potem wykonywać z nim terapię i tak dalej. Ten czas jest po prostu mocno ograniczony i tutaj producent wychodzi nam naprzeciw, ponieważ tych opcji wykorzystania urządzenia jest tutaj ogrom. Czyli z jednej strony moglibyśmy robić to w taki sposób, że na początku badamy sobie pacjenta przez kilkanaście minut i potem dopiero robimy z nim rehabilitację. Ale to jest tylko jedna z opcji. My tak naprawdę od razu możemy przyjść do terapii, przygotować pacjenta w minutę tak jak mówisz. Urządzenie po prostu jest gotowe. Jedyne co musimy zrobić to założyć czujnik na tułów i wybrać ćwiczenie, które chcemy z nim robić.

Krzysztof: Nawet nie zawsze musimy ten czujnik zakładać.

Grzegorz: Tak, to też zależy oczywiście od ćwiczenia, które chcemy wykonać. Natomiast można to robić błyskawicznie i wykorzystać chyba najbardziej, jak się da, ten czas, który mamy na rehabilitację z pacjentem – właśnie szczególnie pod kątem ośrodka publicznego, gdzie tego czasu praktycznie nigdy nie ma. Szczególnie na jakąś taką rozbudowaną diagnostykę. Tam zazwyczaj czas mamy na to, żeby popracować z pacjentem, zrobić najwięcej ćwiczeń jak to jest tylko możliwe, a niekoniecznie poświęcać bardzo dużo czasu na to, żeby go na początku ocenić. Chociaż tą ocenę też można zrobić szybko. To też nie jest tak. Ale wiemy, jakie są potrzeby w ośrodkach publicznych. Zazwyczaj ten czas jest ograniczony, więc tutaj musimy działać bardzo szybko i jak najbardziej – tutaj jest też taka możliwość.

Serwisowanie robota do rehabilitacji – jak wygląda, czy jest trudne?

Krzysztof: Ja bym tak z tej prostoty jeszcze dodał, że jak byliśmy u producenta, to mieliśmy okazję nie tylko zobaczyć te urządzenia pod kątem klinicznym, bo jakby Asia i Grzegorz się tym głównie też zajmowali. Natomiast my z Romanem mieliśmy też okazję zajrzeć do środka tego urządzenia i też porozmawiać z nimi. „Dobra, to tych urządzeń jest zainstalowanych ponad 100 na świecie. Jak wy sobie radzicie, jeżeli są problemy? Jak często są problemy?” Faktem jest, że ich zbyt często nie ma. Natomiast jest dosyć ciekawy to urządzenie przemyślane, ale to może bardziej Romek powie parę słów na ten temat. Jak ty jest znajdowałeś pod kątem takim bardziej technicznym, jak zajrzeliśmy do środka przy nich?

Roman: Tak, jak zajrzeliśmy do środka, to zdecydowanie warto zwrócić uwagę, w jaki sposób elementy są w środku poukładane. Jak łatwiej jest do nich dostęp w przypadku jakiejś awarii, jak łatwo wymienić dany element. Wartym podkreślenia jest też fakt, jak producent podchodzi do wszelakich awarii, czy trudności w operowaniu tym urządzeniem. Otóż istotne jest połączenie z internetem, gdzie za pomocą dedykowanych narzędzi diagnostycznych producenta – producent łączy się z urządzeniem, uruchamia odpowiedni moduł oprogramowania i ma wgląd do wszystkich czujników, które są w środku zamontowane. Jest w stanie podglądnąć, czy dany czujnik przesyła prawidłowe wartości, czy były jakieś dysfunkcje tego elementu, czy on się przegrzewał, czy może gdzieś podawał gdzieś zbyt dużo wartości?

Od razu jest informacja, co może być nie tak z urządzeniem, co ułatwia diagnozę, przyspiesza cały ten proces i w zasadzie kiedy jest konieczność, żeby serwisant gdzieś tam na miejscu się zjawił, to on zjawia się z kompletem części, kompletem elementów, które wiadomo, w jaki sposób wymienić. I po prostu wymienia dany, główny element. Producent też ma takie podejście, że szybciej łatwiej, prościej i zdecydowanie przyjemniej dla wszystkich stron jest wymienić jeden większy element, który nawet składa się z kilku elementów w środku po to, żeby przyspieszyć cały proces, żeby nie rozdrabniać się na miejscu, wymieniać jakichś małych elementów, tylko wymieniamy główny moduł, odsyłamy do producenta. Od producenta, mamy już w rękach nowy, który podmieniamy i producent już sobie sam później decyduje, co z tego modułu można jeszcze wykorzystać albo w jaki sposób te elementy gdzieś tam później naprawiać, więc wymieniamy cały gotowy moduł. To też pewnie będzie procentowało tym, że urządzenie będzie dłużej sprawne, bo wymienia się nie tylko ten, który faktycznie się uszkodził, ale cały moduł, który po prostu łatwiej wymienić. Oszczędzamy czas, no i całość jest łatwiejsza w obsłudze. Na pewno to podejście z diagnostyką online, to jest dla wszystkich bardzo wygodna kwestia. To, że serwisant, jak już musi przyjeżdżać, to przyjeżdża z gotowymi elementami i z całą procedurą. Poza tym w kwestii jeszcze tego, w jaki sposób serwisant może diagnozować, są też bardzo fajnie opisane w postaci ich instrukcji, gdzie po prostu przechodzimy z bloku pierwszego do bloku drugiego, w zależności co się wydarzy w danym bloku, podejmujemy odpowiednie działania i przechodzimy dalej pod kątem diagnostyki tego, co się w urządzeniu złego dzieje.

Krzysztof: Tak, mocno to sobie faktycznie przemyśleli. Im to na pewno pomaga przy zatrudnianiu nowych serwisantów, jak się tam kadra wymienia, ale też praktycznie po jakimś tam półgodzinnym instruktażu można większość tych elementów przy tym urządzeniu zrobić. Jest to relatywnie proste, a to, że faktycznie to narzędzie diagnostyczne odpalone z poziomu urządzenia przy nawet krótkim połączeniu z internetem praktycznie nam zdiagnozuje całość, no to można powiedzieć, urządzenie samo sobie robi rezonans magnetyczny i stawia diagnozę. To jest fajne 😊

Robot rehabilitacyjny hunova – czy klienci w innych krajach lubią ten produkt?

Joanna: W ogóle, tak jak mówicie: i serwisowo, i też tak pod kątem obsługi klinicznej, to wydaje mi się, że to urządzenie jest takie przyjazne dla ośrodków, które już je mają. Tu mówicie o tym, że ktoś kupił drugie już po jakimś czasie. Pamiętam też ostatnio, jak u producenta opowiadali nam historię, gdzie był szpital, który gdzieś tam może na początku nie był super przekonany do urządzenia. I zaczął z niego korzystać – i tak im się spodobało, że właśnie ta prostota, to wszystko, że mamy tam takie gotowe ścieżki, i tak dalej… I generalnie było to urządzenie tak wykorzystywane, że w momencie, kiedy było jakieś zalanie tej Hunovy.

Krzysztof: Powódź była.

Joanna: Jakaś powódź, nie pamiętam dokładnie gdzie, natomiast od ręki podobno, od ręki kupili po prostu drugą sztukę potem – więc to też pokazuje, że już jak ktoś zaczyna korzystać, to ten feedback mają naprawdę rewelacyjny – już podczas użytkowania od klientów.

Grzegorz: Myślę, że ta uniwersalność znowu, z której trochę się śmiejemy, ale to, co zawsze wiąże się  z robotem rehabilitacyjnym, że robot zazwyczaj jest po prostu bardzo specjalistyczny. Czasem powiedzmy, umożliwiają rzeczywiście tą szerszą perspektywę i szerszą terapię z pacjentem, ale zazwyczaj jest bardzo specjalistyczny, a Hunova jest robotem rehabilitacyjnym, który daje ogrom możliwości, jeżeli chodzi o tą grupy docelowe pacjentów. Neurologia, ortopedia, geriatria, sport, tak? Co w ogóle… jak można łączyć geriatrię ze sportem, gdzie tak naprawdę w tym wypadku tu chodzi o konkretny indeks, który znajduje się w urządzeniu.

Indeksy w Hunovie czyli wiele możliwych zastosowań w terapii, ale czy muszę od razu kupować je wszystkie?

Joanna: Tak, i tu też warto podkreślić, że też nie będzie tak, że kupujecie urządzanie na przykład do ośrodkami neurologicznego i macie jakieś funkcjonalności do rehabilitacji w sporcie – i tego nie potrzebujecie, nie wykorzystujecie, a za to płacicie. Nie, tak też nie jest. Na etapie wyboru, jak już decydujemy o tym, do jakiej grupy pacjentów będziemy wykorzystywać, jakie indeksy chcemy kupić, jaką konfigurację urządzenia, więc to też jest wszystko do konfiguracji przed zakupem. Nie, że będziemy płacić za coś, czego już później nie wykorzystamy. Jeszcze tylko tutaj wrócę, bo zapomnę, a też wydaje mi się, że jest to bardzo fajna funkcjonalność – i też unikatowa – i użyteczna. Mówiłeś o geriatrii. I bardzo fajna funkcjonalność perturbacji, czyli połączenie tego treningu balansu, ale później perturbacji, gdzie urządzenie wytrąca pacjenta z równowagi, no i mierzy, po jakim czasie on do tej równowagi wróci. Są takie urządzenia już na rynku, są takie bieżnie na rynku, natomiast to jest znowu to, że jest to połączone w to jedno urządzenie i możemy sobie wziąć na przykład indeks zapobiegania ryzyka upadku i sobie pacjenta zbadać. I później też trenować, ćwiczyć go pod tym kątem, więc jeżeli chodzi o geriatrię to też – podobno – z tego, co mi mówił producent, bardzo szeroko jest wykorzystywany i dużo tych Hunów jest właśnie sprzedanych w klinikach dla pacjentów geriatrycznych. To się oczywiście wszystko poniekąd zazębia, bo tutaj mówimy o neurologii, geriatrii, też onkologii, bo to też jest gdzieś tam ważny aspekt, o którym coraz częściej się ostatnio mówi i też tutaj producent pod kątem tych protokołów, czy tych pacjentów, tej grupy pacjentów i ćwiczeń nad dysfunkcjami właśnie pod takie grupy – też ciągle to rozwijają. Też ciągle pracują, tworzą nowe grupy, nowe zestawy ćwiczeń, więc tutaj tak jakby znowu to podkreślając: bardzo, bardzo szeroko. Jeżeli chodzi też o na przykład uzdrowiska, może Ty Krzysiek powiesz…

Robotyczna rehabilitacja onkologiczna, geriatryczna i w uzdrowiskach – i jak to robić z Hunovą?

Krzysztof: Może jeszcze nawiążę chwilę do tej onkologii no bo nawet dwa odcinki temu – w sumie pięćdziesiąty – był o rehabilitacji onkologicznej. Czym w ogóle jest taka rehabilitacja? Czy to powinny być urządzenia, które wspierają taką terapię? I faktycznie, jakby widzimy tam ileś ćwiczeń, które możemy wykorzystać faktycznie – nie jak większość urządzeń, że w jakimś konkretnym wycinku tej rehabilitacji, ale faktycznie na każdym praktycznie etapie. Czy jeżeli mamy wzmocnić tego pacjenta, czy ma jakieś zaburzenia równowagi, czy jest problem bardziej neurologiczny, czy problem wydolnościowy – to my gdzieś tam Hunovę sobie, „wsadzimy” w tym procesie. Jak mówimy o tej geriatrii, to ja jeszcze zanim przejdę do tych uzdrowisk, to też powiem o tym, co szerzej też rozbijaliśmy w czterdziestym ósmym odcinku, o tej rehabilitacji w opiece senioralnej, bo Hunova jest takim narzędziem, które oni gdzieś mocno zastosowali we Włoszech i w Niemczech – w powiązaniu z Generali – z ubezpieczycielem, bo tam Generali jest bardzo mocną marką. I to jest takie narzędzie, które Generali wykorzystuje w procesie diagnostyki takich swoich długoletnich klientów, że na którymś etapie, jeżeli osiągną jakiś graniczny wiek,  to są wysyłani po prostu na refundowaną przez Generali diagnostykę robotyczną – 20-30 minut na tym urządzeniu. Wtedy stwierdzają, czy robić im taką prerehabilitację ryzyka upadku, że puszczą ich na 12 albo 24 sesje, żeby zrobić prewencję ryzyka upadku. Czy zadać im inne ćwiczenia?

Generalnie, w ich budżecie jest taniej prerehabilitować dużą ilość pacjentów, których mają objętych swoich ubezpieczeniem, niż tych kilku wybranych później rehabilitować już po zaopatrzeniu operacyjnym i całej tej reszcie. A co do Uzdrowisk, to to było takie odkrycie, jak usiadłem na tym urządzeniu. Tu mówimy o Hubie, mówimy o neurorehabilitacji, , mówimy o ortopedii… a ja poprosiłem, żeby włączono mi programy na rehabilitację robotyczną z samym siedziskiem… mówię: jakie to jest złoto po prostu. To jest czyste złoto, bo na zespoły bólowe kręgosłupa na to, że możemy ćwiczyć ten balans siedząc na tym siedzisku, ale też przez to, że my możemy trochę różnie ustawiać ten silnik, to możemy ćwiczyć z mniejszym lub większym oporem; w jednej lub w wielu płaszczyznach. No to mówię, to niejedno urządzenie takie kilku- lub wielostanowiskowe do terapii zespołów bólowych kręgosłupa, które w uzdrowiskach już są popularne – to się może schować. Gdzie jeszcze nie mamy tych wszystkich rzeczy związanych z tym, że to urządzenie trzeba dopasować. Trzeba dać siedzisko, trzeba dać opór, i tak dalej… i tak naprawdę jeżeli my zawsze mówimy, że jest – są – jakieś urządzenia wielostanowiskowe w uzdrowiskach do terapii zespołu bólowych kręgosłupa, jest ich tam 3, 4, 5, 10 stacji – to na każdej my musimy tego pacjenta dopasować – w jednej wybranej płaszczyźnie ćwiczeń. My tutaj możemy to zrobić w krótszym czasie, jednym urządzeniem i efektywnie odcinając ten czas dopasowania, zrobić tych pacjentów więcej w ciągu dnia. Dla mnie takie odkrycie, muszę bardziej „rozkminić”,  jak to mocniej zareklamować, że tak powiem wprost – właśnie pod kątem terapii uzdrowiskowej. Dla mnie to odkrycie – już poza tymi standardowymi wykorzystaniami.

Uniwersalność po raz drugi, czyli na ile sposobów można pracować z robotem do rehabilitacji Hunova?

Grzegorz: Ja znowu nawiążę trochę do tej uniwersalności, ale jakby te tryby konfiguracji urządzenia… o tym jeszcze nie rozmawialiśmy dzisiaj, ale pamiętajcie, że padł ten zrobotyzowanych fotel już wiele razy. Natomiast tu nie pracujemy tylko na tym fotelu. Mamy możliwość pracy na stojąco, obunóż, jednonóż. Urządzenie jest wyposażone w opór elastyczny, opór wodny, perturbacje, o których mówiłaś.

Joanna: Sandał do ćwiczeń stawu skokowego.

Krzysztof: Stabilizator kolana. Tryb izokinetyczny – też można powiedzieć: „jak izokinetyka na stawie skokowym tutaj?” A też działa!

Grzegorz: Dwuzadaniowość, zadania kognitywne.

Roman: I to z wykorzystaniem kończyn górnych i ekranu, który jest przed pacjentem.

Joanna: Tak, także naprawdę dużo, dużo więcej, niż moglibyśmy tak na pierwszy rzut oka zobaczyć, obserwując te urządzenie tylko na obrazku.

Grzegorz: Tak. Tak.

Krzysztof: To jest nawet ciężko przedstawić w tych wszystkich materiałach. Ciężko jest to opisać na stronie. Tego faktycznie trzeba dotknąć. I chyba w sumie z tego głównie powodu my ten odcinek tak naprawdę nagrywamy, bo, no jaramy się tym urządzeniem – wszyscy. Rzadko kiedy się jaram urządzeniem; ostatni raz to się tak jarałem przy egzoszkielecie pediatrycznym, jak o nim rozmawialiśmy. Rzadko kiedy mi się podoba jakieś urządzenie, zwłaszcza tutaj mam taką sytuację, że ja też zmieniłem zdanie, bo na początku ono mi się kurde nie podobało. A tu jednak jest sztos.

O gustach się nie dyskutuje, ale… czy robot rehabilitacyjny może być ładny?

Grzegorz: Ja pamiętam, jak ja zobaczyłem ten materiał – on jest na naszej stronie, można go zobaczyć. Materiał, który z jednej strony zbyt wiele nie wnosi, bo to jest tylko materiał dedykowany temu, jak piękny jest ten włoski design tego urządzenia. Ja akurat byłem zachwycony?

Krzysztof: Wiesz, to są takie firmy, które my też czasem prześmiewczo traktujemy… że siedzi ktoś, stuka w tą klawiaturę. Nowa era w rehabilitacji! Rewolucja! Ja mówię: „Jezus, zęby mnie bolą, jak przecież na to patrzę.”

Grzegorz: Wiesz, ale w tym wypadku ja w ogóle mówię o tym takim filmiku gdzie, są tylko jakieś podświetlenia, takie same czarnym klimacie; po prostu on się skupia na designie i na niczym innym.

Joanna i Grzegorz: Jest ładne 😊

Krzysztof: O gustach się nie dyskutuje, ja nigdy nie wchodzę w polemikę na to, czy urządzenie jest ładne czy nie, bo to zawsze ktoś się powie, że….

Grzegorz: Nie słuchajcie go. 😊

Krzysztof: Pamiętam kiedyś, jak miałem takiego klienta. Dawno temu, kiedyś rozmawialiśmy na temat foteli izokinetycznych. Były różne brandy do wyboru.
On mówi: „a mnie się podoba ten!”
Dlaczego?
„Bo ja wolę czarny kolor.”

A ja wolę białe, a ty lubisz szary no, więc ja wiem, ale uważam, że o gustach się nie dyskutuje. Macie rację, przyznaję Wam: ładne jest urządzenie, jest schludne. Wszystko jest tam, gdzie powinno. Jest ładnie zamknięte, nic nie wystaje, przyjemnie się do niego podchodzi, nie martwię się, czy się o nie potknę, użyteczne – jest. No kurde, to jest dla mnie w ogóle… to też nie jest standard przy wszystkich urządzeniach. Jest dobrze zrobione i to mi się bardzo podoba.

Ile miejsca może zajmować robot do rehabilitacji?

Grzegorz: I też w sumie zajmuje bardzo mało miejsca, bo to też jest bardzo istotne.

Joanna: Tak, mniej niż myśleliśmy. To jest też chyba jest takie przemyślenie po tych dostawach, że kurczę – i to nie tylko nasze – klientów też, że jest mniejsze, jest takie bardziej kompaktowe niż się wydaje.

Grzegorz: I też znowu – przemyślane, bo o tym też wcześniej rozmawialiśmy. Ale czy rampa najazdowa, która może być wykorzystywana w terapii właśnie z pacjentami na wózkach – nie jest jakby zawsze w jednym miejscu. Można – są w ogóle dwie opcje rampy w tym wypadku – więc może być taka rampa na stałe, którą ustawiamy dokładnie w tym miejscu, w którym chcielibyśmy, żeby była ustawiona, żeby dostosować to najlepiej, jak można do pomieszczenia, w którym będzie znajdował się robot. Albo, jeżeli chcielibyśmy, żeby zajmował jeszcze mniej miejsca, to możemy wykorzystać po prostu rampę mobilną, którą zakładamy tylko w momencie, kiedy jest ona nam potrzebna. Więc no co kto chce, co kto chce.

Jakie akcesoria ma robot do rehabilitacji i na co one pozwalają w terapii?

Movendo-hunova-funkcjonalności-Zrobotyzowana-platforma-Skyfi

Krzysztof: Jest też podwieszka, którą można zamontować, jeżeli potrzebujemy bardziej zabezpieczyć pacjenta. To co mówiliście wcześniej: jest ten sandał, który stabilizuje staw skokowy. Jest stabilizator do stawu kolanowego właśnie, bo to też, jakby często się mówi: „To to urządzenie też wykorzystamy do stawu skokowego” – jedno, drugie, trzecie – ale tu faktycznie jest tak, że jest ta stopa podpięta, ale jednocześnie stabilizuje się ją po drugiej stronie, stabilizuje się kolano, żeby nie było tam żadnego wpływu ruchu w kolanie na ten staw skokowy. To też jest przemyślane. Co więcej, z tego co mówili, to oni w sumie zaczęli projektowanie tego urządzenia od tego sandału i stabilizatora kolana, że to miał być robot na staw skokowy. A skończyliśmy na robocie, który obsługuje też tułów, jest na siedząco, na stojąco, na kolana, na kostki… widać tą ewolucję.

Grzegorz: Dużo tu miał do czynienia, jakby ten zakres ruchu, który tam jest dostępny, bo to też jak sobie na to popatrzymy, tam jest prawie 20°, jeżeli dobrze pamiętam, więc oczywiście, wszystko ustawiamy tak, jak potrzebujemy – w zależności od potrzeb pacjenta, ale zakres ruchu jest tak ogromny, że faktycznie później zdecydowali, że dlaczego nie wykorzystać tego także w zrobotyzowanym fotelu i działać w ten sposób, więc no to wiadomo – jak ze wszystkim – ewolucja urządzenia była. Gdzieś tam po drodze myśleli co z nim zrobić dalej? Myślę, że wyszedł im naprawdę fajny robot.

Krzysztof: Ale my też trafiliśmy na to we właściwym momencie, jak już byli po tych wszystkich rzeczach ewolucyjnych, rozwojowych, jakby nie szyjemy na żywej tkance, jest to mocno już pomyślane.

Ile kosztuje robot do rehabilitacji?

Grzegorz: To, co? Najgorsza rzecz – cena.

Krzysztof: Widełki cenowe.

Joanna: Ile to kosztuje? Najczęściej zadawane pytanie. I czemu tak drogo? No… tanie nie jest. Tak myślę, że możemy powiedzieć tanie nie jest. Tańsze nie będzie, bo też czasami są takie dywagacje, że może jak urządzenie będzie trochę na rynku, to stanieje. Po egzoszkieletach widzimy, że nie tanieją – drożeją wręcz. W zależności od konfiguracji, ta cena tutaj będzie się wahać w okolicy, no powiedzmy sobie szczerze, 950 000 – 1 000 000 złotych. To będzie taka konfiguracja, już na pewno porządna. Natomiast też mają fajną opcję, że nie trzeba zaczynać od razu – jeżeli ktoś na przykład nie ma całego budżetu, można na przykład na początku zrezygnować z tego siedziska zrobotyzowanego. I później dokupić, jeżeli na przykład ktoś będzie miał budżet troszeczkę bardziej rozłożony. I powiedzmy, że można sobie ten zakup tak rozłożyć. Natomiast w zależności od lat gwarancji, w zależności od tego, czy to będzie z fotelem czy bez, czy będzie system podwieszenia – czy nie. Czy będzie rampa najazdowa, czy rampa mobilna – to natomiast będzie się to wahać. Na pewno w gdzieś w okolicy tego miliona.

Krzysztof: Ale możemy zacząć od czegoś prostego, jakby ta opcja tutaj z Huno, a nie z Hunovą, jest całkiem ciekawym wyjściem naprzeciw temu, że czasem nie możemy zacząć od pełnej takiej instalacji. Ja tylko wtedy – tu nawiązuję do tych gustów i kolorów – jak już ktoś się zdecyduje na taki zakup na raty, że najpierw kupi Huno, a później do tego dokupi fotel, to z punktu widzenia certyfikacji, urządzenie będzie miało te same funkcjonalności, ale będzie się nazywać inaczej, Huno S (Huno with a Seat). I będzie czarny, a nie biały, więc wracam do tego, co powiedziałem, że urządzenie jest białe czy czarne. Jak widzicie na zdjęciu urządzenie białe – to jest takie, które kupiliście od razu w pakiecie. Jeżeli chcecie mieć czarne, to musicie kupić na raty, jak ma to Wam bardziej podpasować – wtedy powiedzcie, że chcecie Huno S, a nie Hunovę, to ogarniemy (kolor) 😊

Grzegorz: Natomiast w dalszym ciągu będzie to za samo urządzenie.

Zbliżając się do końca: gdzie w Polsce jest robot rehabilitacyjny Hunova?

Krzysztof: Dokładnie. Pełny zestaw funkcjonalności będzie zachowany, będzie się różnić kolorem, no i tym, że dostaniecie je w częściach na różnych etapach rozwoju swojego biznesu. To co, chyba przeszliśmy przez wszystkie punkty… Asia nam zrobiła taką ściągę przed tym spotkaniem. Powiedziała, musimy się przygotować do rozmowy, więc się przygotowaliśmy.

Joanna: Dużo, dużo aspektów było. Myślę, że kiedyś rozwiniemy ten odcinek już tak typowo, co tam można robić.

Krzysztof: O samych indeksach. Jeszcze może parę takich słów, bo jak mówiliśmy o tym planie, no to myśmy powiedzieli, skąd ta firma? Jakby wyglądała nawiązanie współpracy, jakie są nasze odczucia i co w tych ośrodkach? I tak mam taki lekki niedosyt, że może jeszcze parę słów o tym, jaki był odbiór w tych ośrodkach. W ogóle, powiedzmy, jakie to są ośrodki? Więc pierwszy ośrodek to jest Uzdrowisko „Solanki” w Inowrocławiu. Gratulujemy zakupu. To jest urządzenie… a zresztą o tym wy za chwilę opowiecie z czym jest tam wykorzystywane, bo ja to powiem proforma. Drugie, to jest sanatorium Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w Górznie, w mieście Krzemieniewo. I to są te 2 pierwsze instalacje, 2 pierwszych klientów, którzy zdecydowali się na wprowadzenie tego urządzenia do swojego ośrodka. I czym oni się tam zajmują, i jak je odebrali, to już pytanie do Was, klinicyści moi drodzy.

Jak Hunova jest odbierana w praktyce przez pierwszych klientów w Polsce?

Grzegorz: Myślę, że odebrali bardzo dobrze, jakby urządzenia były instalowane w bardzo podobnym terminie. W przypadku Centrum Rehabilitacji w Górznie, jest to ośrodek naprawdę bardzo mocno wyposażony – także w inne rozwiązania zrobotyzowane, w związku z czym urządzenie jest głównie wykorzystywane w neurologii i ortopedii, którą się tam zajmują. Chodzi cały czas, tak można powiedzieć, naprawdę pacjentów jest mnóstwo.

Krzysztof: Nawet niedługo przed nagraniem tego odcinka, rozmawiałeś z nimi i faktycznie chodzi cały czas.

Grzegorz: Tak, jak najbardziej. Byliśmy tam też wcześniej, więc widzieliśmy, że pacjenci pracują. Odbiór jest świetny, a urządzenie pracuje tam już od końca listopada zeszłego roku, więc nie jest to jakaś ogromna dawka. Natomiast już możemy spokojnie powiedzieć, że gdzieś te 2 miesiące pierwszej pracy za nimi i drugim….

Krzysztof: Ja pamiętam, że tam byłem po chyba 2 tygodniach od instalacji. Jedno co mnie zaskoczyło – bo to też nie jest takie częste – że tak stałem z boku i przyglądałem się rozmowie terapeutów przy tym urządzeniu. To jeden już tam miał je już dosyć mocno rozpracowane, kolejnych pacjentów robił i drugi mówi, to ja bym też se przeprowadził pacjenta. A ten mówi: nie, nie, nie kolego, już jest grafik. Tam się zapisz. Nie jest tak, że stoi i się kurzy.

Grzegorz: O to chodzi. Myślę, że ta uniwersalność jednak… fajnie mieć robota w placówce, który jest w stanie obsłużyć różne grupy pacjentów. A niekoniecznie jedną konkretną grupę. W przypadku Solanek tam także ortopedia i neurologia. Oczywiście wiadomo – jest to uzdrowisko, w związku z czym ci pacjenci są tam troszkę inni, natomiast to też jest klient, który wykorzystuje urządzenie od końcówki listopada. Już rozmawialiśmy na ten temat od jakiegoś czasu, więc też bardzo się cieszę. Wszystkim zależało strasznie mocno, żeby to urządzenie się tam znalazło – i w końcu jest więc no też super.

Joanna: I w obu tych ośrodkach jest w konfiguracji z 2 Indeksami, ale tak jak też podkreślaliśmy wcześniej – nie muszą być to koniecznie 2 indeksy. W zależności od budżetu, od możliwości i od grupy pacjentów tam jest akurat Silver i Knee index w obu przypadkach. Tak więc konfiguracja jest dokładnie ta sama, natomiast tutaj, w zależności od potrzeb, jeszcze mamy Performance index, natomiast w Polsce przynajmniej – nie funkcjonuje jeszcze nigdzie.

Knee Index, Silver Index, a co z Performance Index ?

Grzegorz: Tak generalnie, jest to indeks na pewno wykorzystywany zdecydowanie rzadziej niż pozostałe indeksy. Głównie myślę, że Hunova wykorzystywana jest przede wszystkim w rehabilitacji neurologicznej, geriatrycznej, takiej ogólnej…

Joanna: … ogólnoustrojowej…

Grzegorz: …tak, gdzie rzeczywiście pracujemy nad siłą, nad zakresami, nad takimi podstawowymi rzeczami, które są potrzebne pacjentom. Ten sport – zdecydowanie rzadziej. Oczywiście ortopedii też bardzo dużo, ale myślę, że ta neurologia, geriatria – taka terapia, ogólna rehabilitacja. Myślę, że to jest ten kierunek, który zazwyczaj jest wykorzystywany. Tych instalacji na świecie jest już naprawdę sporo: teraz w Polsce mamy 2 pierwsze ośrodki, natomiast ponad 140 ośrodków już jest wyposażonych. Już jest wyposażonych w robota, więc to tak jak rozmawialiśmy na początku z producentem – rzadko zdarza im się sytuacja, w której jeżeli już klient zobaczył urządzenie i ma je u siebie, no to jest zachwycony. A o to nam chodziło, bo nie zawsze – różnie z tym po prostu bywa i bardzo, bardzo cieszymy się z tego, że mamy rozwiązanie, które – jest drogie, jak najbardziej – Asia wspominała o tym, że są możliwości, żeby jakby sfinansować sobie to jakby tak na raty i zrobić taki przystanek z samym Huno wcześniej, żeby zaplanować to trochę inaczej. Natomiast generalnie klienci są bardzo zadowoleni. Chcą z tego korzystać już potem mając urządzenie u siebie.

Podsumowanie i zakończenie odcinka

Krzysztof: OK, dobra, jeszcze jakieś przemyślenia o Hunovie, coś chcemy powiedzieć na koniec?

Joanna: Na dzisiaj chyba wystarczy.

Grzegorz: Nie. Myślę, że gratulujemy chyba pierwszym klientom, bo cieszymy się. Cieszymy się szczególnie, że w tych ośrodkach urządzenie zostało zainstalowane, więc liczymy, że klienci będą zadowoleni już na zawsze 😊

Krzysztof: Właśnie. Zobaczymy, jak to się będzie rozwijało dalej. Faktycznie – fajne ośrodki. To, co warto podkreślić: obydwa już miały styczność wcześniej z robotyką…

Grzegorz: … jak najbardziej…

Krzysztof: …więc jest nadzieja, że to będzie fajnie tam zaimplementowane. To będzie taki faktycznie Hub do pozostałych technologii. O to też nam chodzi i nam też to zresztą pomoże. To co, zbliżamy się do końca, ponad 50 minut już mamy na liczniku…

Joanna: … znowu 😊 ….

Krzysztof: …ale zawsze tak się kończą rozmowy. To co? Powiedzieliśmy o wszystkim co mieliśmy chyba z listy?

Joanna: Tak.

Krzysztof: Jeżeli Wam się spodobał ten odcinek, to znowu: Polubcie, zasubskrybujcie, zostawcie nam komentarz – tam, gdzie tego słuchacie. Nam to pomoże dotrzeć dalej. Jeżeli chcecie więcej informacji o Hunovie, to znowu: czy przez social media, czy przez naszą strona internetową – zaczepcie nas, zadzwońcie, napiszcie, wyślijcie gołębia pocztowego – na wszystkie wiadomości chętnie odpowiemy. Bo Hunovą się jaramy – strasznie – znowu. I liczymy na to, że będziemy mogli często o niej rozmawiać. Jakby nieporuszony w ogóle też temat, który kiedyś pewnie gdzieś tam rozwiniemy, to też jak widzimy zastosowaniu Hunovy do badań na uczelniach, ale to może zostawmy na oddzielny odcinek, bo już nikt go nie wysłucha wtedy. To będzie jeszcze dłuższe.

Grzegorz: On jest długi…

Krzysztof: Tak… no to co? To dziękujemy za wysłuchanie tego odcinka. Dziękuję wszystkim, którzy byli obecni, czyli dzięki Asiu, dzięki Grzesiu, dzięki Romku. Romkowi gratulujwmy jeszcze raz debiutu i do usłyszenia w następnym odcinku za dwa tygodnie.

Joanna, Grzegorz i Roman: Dziękujemy.

Krzysztof: Cześć i czołem.

Zobacz inne materiały, które mogą Cię zainteresować:

previous arrow
next arrow

Masz wyzwanie, z którym się zmagasz?

Skontaktuj się z nami a wspólnie spróbujemy znaleźć rozwiązanie!