Czas czytania: 13 minut

Podcast
“Technologie w Rehabilitacji”
Odcinek #044

Ten odcinek jest dla Ciebie, jeżeli:

  • zastanawiasz się, czym jest robot do rehabilitacji;
  • chcesz wiedzieć jakie można spotkać definicje robota do rehabilitacji;
  • zastanawiasz się, czy są sposoby na weryfikację czy urządzenie jest robotem rehabilitacyjnym?

Słuchaj w wybranej platformie streamingowej:

Spotify

Apple Podcast

YouTube

Wstęp do podcastu

Ten odcinek powstaje na fali ostatniej popularności tego, czym jest robot do rehabilitacji, czym może nie być. Jest to związane tak naprawdę z Konkursem Ministerstwa Zdrowia, o którym pewnie większość z Was słyszała: Rehabilitacja Roboty 2023. Czy też konkursu, który Ministerstwo Zdrowia zakodowało jako FM-STI.01.Rehabilitacja.Roboty.2023, a który miał rozdzielić 195 milionów złotych na urządzenia do zrobotyzowanej rehabilitacji.  

Lista w konkursie FM-STI.01.REHABILITACJA.ROBOTY.2023 ogłoszona, to po co ten odcinek?

Konkurs-STI-Robotyka-rehabilitacja-roboty-2023-urządzenia-robotyczne-do-rehabilitacji-Skyfi

I można oczywiście zadać sobie od razu pytanie, po co taki odcinek, skoro po pierwsze: konkurs FM-STI.01.REHABILITACJA.ROBOTY.2023 się zakończył; nabór wniosków był do 2. października, a w zeszłym tygodniu, czyli 12. Października, ogłoszono listę wniosków rekomendowanych do dofinansowania. Po drugie, na łamach tego podcastu, temat robotów był już poruszany kilka razy – na przykład w odcinku 12., gdzie mówiłem o tym, czym jest sama robotyka w rehabilitacji i tam ogólnie “prześlizgnąłem się” po temacie tego, czym jest robot do rehabilitacji.

Natomiast ponieważ konkurs, a właściwie ta pierwsza jego faza, tak jak mówiłem – ogłoszenie listy rankingowej wniosków wybranych do dofinansowania się zakończała, to placówki zaczęły organizować postępowania przetargowe. I większość tych postępowań jest faktycznie na różnego rodzaju, na różnego typu – urządzenia zrobotyzowane, ale zdarzają się przypadki, gdzie przy nawet bardzo dużych chęciach, trudno byłoby sklasyfikować urządzenia jako roboty rehabilitacyjne. Chylę czoła tutaj – kreatywność czasem w naszym narodzie faktycznie nie ma granic. I ta kwestia dotyczy całej grupy robotów rehabilitacyjnych, czyli tak, jak zdefiniowało to ministerstwo: stacjonarny robot rehabilitacyjny kończyn dolnych, stacjonarny robot rehabilitacyjny kończyn górnych, mobilny robot rehabilitacyjny kończyn dolnych, mobilny robot rehabilitacyjny kończyn górnych i mobilny robot rehabilitacyjny górnych partii ciała. Przy egzoszkieletach aktywnych, takiej kreatywności nie odnotowałem. Jak jest egzoszkielet, to jest egzoszkielet, koniec, kropka. Nie ma tutaj takiego “naciągania tej kołderki”.  Ja może jeszcze przybliżę po kolei, jaki jest plan części merytorycznej tego odcinka. Najpierw zamierzam opowiedzieć, jak ja w ogóle podchodzę do tego, czym jest robot do rehabilitacji, czym nie jest.  

Później przybliżę trochę przepisy i regulacje, które mamy, albo które można by zastosować do tego, żeby się zastanowić, czy to jest robot do rehabilitacji, czy nie? A na końcu, w podsumowaniu, opowiem tytułowe 3 rzeczy jako punkty – zadanie do wykonania dla Was – o które warto zapytać swojego dostawcy, aby sprawdzić, czy urządzenie może być sklasyfikowane jako robot do rehabilitacji, czy nie może być sklasyfikowane jako robot do rehabilitacji. I tym sposobem przechodzimy już do części merytorycznej tego odcinka.

Czym jest robot rehabilitacyjny, definicja robota do rehabilitacji?

Tyromotion-Diego-rehabilitacja-kończyn-górnych-w-odciążeniu-i-wirtualnej-rzeczywistości-Skyfi

Kwestia pierwsza, jak ja podchodzę do tego, czym jest robot, robot do rehabilitacji?
Wspomniałem o odcinku 12; w tym odcinku mówiłem o tym, że robot stosowany w rehabilitacji ma asystować w ruchu oraz mówiłem o tym, że wielu osobom robot rehabilitacyjny kojarzy się z tym, że: porusza daną kończyną, porusza daną częścią ciała, danym segmentem ciała, całą nogą, całą kończyną górną. Przepraszam – całą kończynę dolną i całą kończynę górną – za tą “nogę” to by mnie jeszcze ktoś może zlinczował. W samym konkursie, w kilku postępowaniach wywiązała się już faktycznie na forum tych przetargów (to są dokumenty publiczne dostępne, więc kto chce, może to sobie zweryfikować), wywiązała się dyskusja: Czym w ogóle jest robot rehabilitacyjny? I zapytano nawet Ministerstwo Zdrowia o jakieś wskazówki, interpretacje, jak to weryfikować. I w indywidualnych odpowiedziach Ministerstwo udzielało w miarę zbieżne ze sobą odpowiedzi, ja je tutaj przytoczę w całości – to, co znalazłem w niektórych postępowaniach.  

Po pierwsze – taki cytat –  
„za robota rehabilitacyjnego uważa się praktycznie każdą reprogramowalną, elastyczną platformę, umożliwiającą fizyczną interakcję robota z pacjentem oraz wykonywanie wspomagania czynności energetyczno-ruchowych, opartych na ruchach lokomocyjnych i manipulacjach wykonywanych przez robota częściami ciała pacjenta w celach terapeutycznych (ang. robot mediated therapy)”.

Skąd ta definicja robota rehabilitacyjnego się wzięła?

Movendo-hunova-Stacjonarne roboty rehabilitacyjne kończyn dolnych-rehabilitacja-diagnostyka-skyfi-robot rehabilitacyjny

I to nie jest definicja nowa co do zasady. Ona jest zaczerpnięta z publikacji z 2013 roku autorstwa Pani Emilii i pana Dariusza Mikołajewskich. Ich publikacja jest dostępna, jeżeli sobie wygooglujecie nazwiska tych autorów i dodacie do tego “Kwartalnik niepełnosprawność” – ta publikacja Wam po prostu wyskoczy. Dokładniej – jest to pierwszy akapit tej publikacji, praktycznie 1:1 zacytowany przez Ministerstwo. Skrótowo też spotkałem się z tym, że przedstawiano to w formie następującej – znowu cytat:  
„Robotem rehabilitacyjnym można nazwać reprogramowalne platformy umożliwiające fizyczną interakcję z pacjentem ORAZ manipulujące elementami ciała pacjenta w celach terapeutycznych (ang. Robot mediated therapy).” 

Na co zwrócić uwagę w tej definicji robota do rehabilitacji?

Czytając tę definicję, myślę, że warto pamiętać, że platforma, to nie tylko nazwa rodzajowa urządzenia stosowanego w rehabilitacji. W naszym języku platforma może być też programowa, może być platforma edukacyjna. My nawet wykorzystujemy platformę zakupową, czyli takie miejsce, narzędzie, technologię, gdzie tak naprawdę, my łączymy ze sobą różne rzeczy, cząstki wiedzy, cząstki urządzeń, narzędzia, aby osiągnąć jakiś efekt? I jeżeli były jakieś platformie robotycznej, no to najczęściej jest tak, że to jest: silnik, czujniki i parę innych rzeczy połączonych ze sobą z jakimś interfejsem, systemem sterowania, systemem bezpieczeństwa i tak dalej. Niekoniecznie znaczy to, że używając tej definicji, wycinając samo słowo “platforma”, możemy mówić, że platforma jest robotem rehabilitacyjnym. 

Czy coś jeszcze może być dyskusyjnego w tej definicji?

Ale wiadomo, jeżeli coś jest niedopowiedziane, pozostawia to zawsze jakieś pole do interpretacji, natomiast ostatecznym weryfikatorem tego wszystkiego i tak pozostanie Ministerstwo Zdrowia. Pamiętajmy też, że ten artykuł jest 2013 roku. Za chwilę będzie miał 10 lat i od tego czasu pojawiło się na rynku trochę różnych robotów rehabilitacyjnych. Z drugiej strony to też sprawiło, że lepiej rozumie się w ogóle roboty jako takie i pewnie dałoby się tą definicję doprecyzować. Może niekoniecznie używając takich sformułowań jak platforma, która może rodzić pewne kontrowersje. Ale jak to się mówi: “rzeźbimy w tym co mamy”.

Należy natomiast zwrócić uwagę na to, że nie powinno się traktować tej definicji tak cząstkowo, że jak tu jest słowo platforma to znaczy, że każda platforma będzie robotem. No nie, jakby ta definicja jest taka, że ona wymaga zaistnienia ze sobą kilku różnych rzeczy – jednocześnie. Tak naprawdę ten robot rehabilitacyjny musi mieć jakąś interakcję fizyczną, musi wspomagać czynności, musi się opierać na manipulacjach częściami ciała, które są wykonywane przez tego robota w celach terapeutycznych, więc samo to, że jest na przykład:  
– coś reprogramowalnego,  
– albo coś jest elastycznego,  
– albo coś jest platformą,  

nie znaczy, że automatycznie jest robotem rehabilitacyjnym, bo te kilka warunków musi być spełnionych wspólnie – po prostu. A elastyczne to też może równie dobrze być tłumaczenie z angielskiego czegoś, co jest uniwersalne, łatwe w dostosowaniu czy czymkolwiek innym. Tu musielibyśmy zerknąć już do materiału źródłowego i też publikacji, na których się opierano w 2013 roku, przygotowując tą definicję. No dobra, ale my tu sobie gadu-gadu o definicjach a pytanie czy: jest jakiś sposób na określenie tego czym jest robot rehabilitacyjny?  

Czy można określić, czym jest robot do rehabilitacji i antyprzykład – robot do rehabilitacji nr 1?

Z jednej są wydaje się, że tak, ale patrząc na to – definicja jest u góry. Definicja jest wcześniej powiedziana. Powinny mieć spełnione te rzeczy wspólnie. Natomiast to nie zmienia faktu, że w niektórych przetargach pojawiają się literalnie właśnie te nieszczęsne platformy… albo z nazwy: platformy stabilometryczne jako mobilne roboty kończyn dolnych. Urządzenia, które nie mają silników, nie mają funkcji manipulacji. No mają czujniki, które mierzą to, jak się na tej platformie stoi, ale nie oszukujmy się – jest to kawałek jakiegoś metalu, pod którym są czujniki i to jak pacjent na tym stoi bez żadnego wspomagania ze strony tej platformy i ta informacja jest przekazywana na ekran. No to, przy dużej dozie dobrej woli, nawet wtedy ciężko byłoby uznać, że platforma, która ma tylko funkcję pomiarową, spełnia definicję robota.  

Robot do rehabilitacji – antyprzykładów ciąg dalszy

Inne ciekawe przypadki, jakie gdzieś można wychwycić, to na przykład bieżnie. Zdarzają się sytuacje, że bieżnie, bieżnie z pasem transmisyjnym, jakąś funkcją biofeedbacku, który mierzy, np. długość kroku albo symetrię tego kroku – to na potrzeby konkursu nagle staje się to robotem rehabilitacyjnym. Bieżnia, która co do zasady nie manipuluje częściami ciała. Taka bieżnia po prostu narzuca tempo ruchu poprzez odpowiednią prędkość pasa. To jest tak jak bieżnia treningowa, jak każda inna: my ustawiamy prędkość i my jako pacjent musimy się do tej prędkości dostosować. Tu nie ma żadnej funkcji manipulacji. To nie jest tak, że bieżnia nas wprawia w ruch – my musimy nadążyć za tą prędkością daną przez bieżnię, żeby w ogóle z niej nie spaść. To nie jest tak, że bieżnia manipuluje, np. segmentem uda, podudzia albo całą kończyną dolną, żeby wykonać ten ruch. To my musimy sami to zrobić jako pacjent.

Robot do rehabilitacji – antyprzykład trzeci i ostatni

I najlepszym tłumaczeniem, jakie gdzieś spotkałem tak bardzo mocno już to skracając i zawijając ten temat. W dużym skrócie: urządzenie w sumie to jest robotyczne, bo jest zasilane elektrycznie. No i OK, już tak schodząc na poziom taki codzienny, to można powiedzieć, że z tej perspektywy to nawet czajnik w kuchni będzie robotem, bo jest zasilany elektrycznie. Dlaczego? No bo z tej perspektywy są urządzenia w kuchni, które ma klasyfikujemy jako roboty i są zasilane elektrycznie. Na przykład roboty planetarne, Thermomix – to są urządzenia, które zastępują nam czynności, które wykonujemy ręcznie, coś mieszają, coś gotują, coś automatyzują i zastępują pracę ludzkich rąk. A że są elektryczne, no to mają część wspólną z innymi urządzeniami elektrycznymi w kuchni na przykład czajnikiem albo tosterem, więc w sumie już tą definicję sobie rozciągniemy na wszystko co jest w kuchni. No nie no, bez przesady. Takie tłumaczenie też może gdzieś zamiećmy na oddzielną stertę, żarty na bok. Był chyba tylko jeden taki przypadek, który gdzieś tam spotkałem, natomiast zdarza się coś takiego. 

Robot rehabilitacyjny od strony formalno-prawnej

I teraz od razu przejdę może do drugiego punktu, o którym mówiłem przy spisie treści tego odcinka, czyli: jak to wygląda od strony formalno-prawnej? I tutaj w świetle prawa obowiązuje nas wszystkich, ponieważ to są urządzenia do terapii pacjentów, Ustawa o wyrobach medycznych i obowiązuje nas też rozporządzenie MDR (Medical Devices Regulation – 2017/745), zresztą na ten temat też nagrywałem kiedyś odcinek podcastu, gdzie trochę przybliżałem kwestię tego Rozporządzenia – jeden z pierwszych w ogóle w tym programie. W świetle tych dwóch przepisów prawnych, a tak naprawdę jest tak, że Ustawa o wyrobach medycznych wdraża definicję z MDRa na nasz grunt formalno-prawny, ona już obowiązuje, jest opublikowana w Dzienniku Ustaw i tak dalej. Nawet już wszystkie rzeczy związane z reklamą wyrobów medycznych też już podlegają pod tą Ustawę – weszły w życie wszystkie regulacje. No i co? 

Przewidziane zastosowanie a robot do rehabilitacji

Każde urządzenie medyczne musi mieć tak zwane Przewidziane zastosowanieIntended Purpose, czasem niektórzy to jeszcze nazywają Intended Use. A ponieważ to jest taki odcinek, że rozmawiamy, co jest jakąś rzeczą, a co nią nie jest, no to znowu tutaj przytoczę definicję – dosłowny cytat z MDRa, Art. 2, pkt. 12, gdyby chciał to ktoś zweryfikować:  
przewidziane zastosowanie” oznacza użycie, do którego wyrób jest przeznaczony zgodnie z danymi podanymi przez producenta na etykiecie, w instrukcji używania lub w materiałach lub oświadczeniach promocyjnych lub sprzedażowych oraz określonymi przez producenta w ocenie klinicznej”. 

Gdzie znaleźć przewidziane zastosowanie urządzenia?

Omego-Plus-Tyromotion-onkologia-Skyfi-Mobilny-robot- rehabilitacyjny-kończyn dolnych

Czyli: w instrukcji się to definiuje; można sobie to zdefiniować w oświadczeniach promocyjnych lub sprzedażowych, ale to musi mieć pokrycie z tym, co jest w ocenie klinicznej, więc to nie jest tak, że ja dzisiaj wstanę i powiem: “To dzisiaj to jest robot rehabilitacyjny”. Muszę mieć na to jakiś papier, który faktycznie to potwierdzi. I to jest co do zasady weryfikowalne, więc jednym ze sposobów, może być sprawdzenie jak producent – i tu słowo-klucz: producent, nie dystrybutor, nie importer, ale właśnie producent definiuje swoje urządzenie w tym zakresie. Część producentów, co ciekawe, na etapie wprowadzania urządzenia do obrotu definiuje już, czy ono samo w sobie jest urządzeniem zrobotyzowanym, czy nie po prostu nadając mu taką nazwę rozszerzoną, także to jest: urządzenie marki X, o nazwie Y i typ tego urządzenia to jest robot do rehabilitacji albo robot do terapii chodu albo cokolwiek innego. I to może być jeden ze sposobów do weryfikacji tego, czy urządzenie spełnia, czy nie – Regulamin Konkursu, o którym mówiłem we wstępie.  
Można poprosić na przykład o kopię instrukcji obsługi.  

Może być tak, że literalnie w zastosowaniu będzie robot/urządzenie zrobotyzowane; może być też tak, że swoją rolę urządzenie spełnia za pomocą zrobotyzowanych elementów. Można też sprawdzić, co też mówią materiały promocyjne. Te oryginalne – znowu – od producenta. 
I to jest jeden ze sposobów. Regulacja obowiązuje, można spróbować się z tym “zmierzyć”.  

Robot rehabilitacyjny a normy i standardy

Czy jest jakiś inny sposób? To jest taki bardziej już chętnych, jako bardziej ciekawostkę to podaje. Jeżeli ktoś ma więcej wolnego czasu, sił, środków i chce się w coś takiego, nazwijmy to kolokwialnie “pobawić” – może spróbować sam sklasyfikować takie urządzenie, czy jest, czy nie jest robotem, korzystając z normy. Tak, proszę państwa jest norma – niestety płatna – w sklepie PKN, czyli Polskiego Komitetu Normalizacyjnego, kosztuje trochę ponad 200 zł, jest tylko po angielsku. Ale jest to relatywnie świeża praca. Jak na normę, pamiętając, że tam cykl wymiany norm jest rzędu od 6-10 lat nawet wzwyż. Ta norma powstała w roku 2019, jej numer to IEC 80601-2-78. Rok później dostała status EN – Europejskiej Normy. Ona jest przewidziana przede wszystkim dla osób, które projektują urządzenia. Jest to taka zebrana wiedza o tym, jak sprawić, żeby te urządzenia były bezpieczne, żeby można je było nazywać robotami rehabilitacyjnymi, żeby spełniały swoje właśnie przewidziane zastosowania i dokładny jej tytuł to Medical Electrical Equipment, czyli Medyczne urządzenia elektryczne. Część -2-78: Particular requirements for basic safety and essential performance of medical robots for rehabilitation, assessment, compensation or allevation, czyli Wymagania szczegółowe dotyczące bezpieczeństwa podstawowego oraz funkcjonowania zasadniczego robotów medycznych do rehabilitacji, oceny, kompensacji lub złagodzenia

Co w tej normie znajdziemy?

I ta norma ma z 70 stron. 75 z rysunkami, ze wszystkim. To jest też coś takiego, że jeżeli my mamy główną normę do Medycznych urządzeń elektrycznych, to ona jest taką normą, która wprowadza do tej głównej pewne zmiany, które trzeba uwzględnić przy projektowaniu nowych urządzeń robotycznych. Co ciekawe, jakby ta norma rodziła się w bólach, bo prace nad nią zaczęły się w 2006 roku, żeby zaadresować takie początki raczkującej wtedy robotyki medycznej i robotyki w rehabilitacji. Powstała z tego najpierw norma dla robotów do opieki osobistej – norma 13482 z 2014 roku. I po latach, w bólach powstała ta norma, o której teraz mówiłem. Jest tam sporo informacji, które mogą być bazą do odpowiedzi na wątpliwość, którą można zamknąć w słowach:
robot rehabilitacyjny czy nie robot rehabilitacyjny – oto jest pytanie?

Dowiemy się tam między innymi:  
– jakie są warunki tego, żeby urządzenia było robotyczne, czyli urządzenie, które ma tak zwane Actuated Applied Part – napędzaną część aplikacyjną, czyli coś, co zapewnia kontrolowanie, fizyczną interakcję z pacjentem. Taką interakcję związaną z jego funkcjami ruchowymi w taki sposób, aby uzyskać funkcję kliniczną robota.  
– jakie są rodzaje urządzeń robotycznych: stacjonarnych, mobilnych? Mobilny, to nie to samo, co przenośny. Tam ta kategoria jest dosyć mocno “rozczłonkowana”.  
– jakie są typowe rodzaje sterowania robotem, czyli jak one mogą, o ile mają – reagować na ruchy pacjenta?  

Kiedy korzystać z normy?

Jest tam jeszcze wiele innych rzeczy, norma ma 70 stron, trochę jest oczywiście definicji, ale są takie dosyć ciekawe case z różnego rodzaju robotami, z robotami mobilnymi, takimi jak egzoszkielety, czyli takie roboty zakładalne, bo to jest też podpada pod tą kategorię robotów przenośnych mobilnych. No i czy z niej korzystać? Na pewno, jeżeli bylibyście na etapie takim, że chcecie zaprojektować swojego robota, to tak. Przy samodzielnej weryfikacji – nie oszukujmy się, nikt z was nie będzie się przebijał przez tą normę na etapie wyboru sprzętu do swojej placówki. To jest rola producenta, żeby ją znać – nie Wasza jako odbiorcy. To jest więc taka ciekawostka, ale wypada o niej powiedzieć – bo jest. Trzeba też pamiętać, że część urządzeń obecnych na rynku zaprojektowano przed rokiem publikacji tej normy. I tak naprawdę od kilku lat dopiero zaczęła się weryfikacja lub będzie wprowadzana ta weryfikacja na poziomie audytów – czy taka norma została uwzględniona przy kolejnych rewizjach projektu? Jeżeli ona jest już opublikowana, to wypada taką normę też później zaimplementować przy kolejnych modyfikacjach, czy przy kolejnych projektach nowych urządzeń medycznych – robotycznych – w tym przypadku. I to był ten drugi sposób, taki dla ciekawych.

3 sposoby sprawdzenia, czy urządzenie jest robotem do rehabilitacji – po raz pierwszy

I zbliżamy się powoli do końca tego odcinka, więc przechodzimy do sprawy zapowiedzianej w tytule. Skupmy się na tym, jakie są te tytułowe 3 rzeczy, które pozwolą sprawdzić, czy my mamy do czynienia z robotem rehabilitacyjnym czy nie?
Można te rzeczy, o których za chwilę powiem, wdrożyć łącznie. Można skorzystać z jednej i ewentualnie “drążyć” w razie potrzeby kolejne. Kwestia Waszego wyboru – oczywiście jest zawsze kwestia Waszego wyboru, czy w ogóle będziecie chcieli to sprawdzać, czy będziecie polegać na deklaracjach dostawców? Ale tak, jeżeli miałbym to ująć w jakichś punktach, to:
Po pierwsze: to jest to nawiązanie do tego co mówiłem przed chwilą: zapytajmy:
– jakie jest przewidziane zastosowanie?
– czy urządzenie jest przez producenta klasyfikowane jako robot rehabilitacyjny?
– czy jest nazwane, że ono jest do terapii robotycznej, czy ma elementy robotyczne?
To różnie może być opisane, ale jakby zawijając to w jednym punkcie: Intended Purpose, Intended Use, Przewidziane zastosowanie – zdefiniowane przez producenta. Poprośmy o jego pokazanie. Najczęściej ono jest zawarte w większości nowych urządzeń jako element instrukcji obsługi.  

3 sposoby sprawdzenia, czy urządzenie jest robotem do rehabilitacji – po raz drugi

Druga kwestia, która pozwoli to sprawdzić:  
Zapytajmy i poprośmy o dostarczenie takich informacji:
– Czy urządzenie od samego początku swojej bytności na rynku było klasyfikowane jako robot rehabilitacyjny, czy też urządzenie zrobotyzowane?
Bo może nagle stało się nim tylko na potrzeby konkursu i to też można zweryfikować. Archiwum jakieś materiałów promocyjnych też zawsze można wygrzebać, zwłaszcza od producenta. Oni to też przekazują do odpowiednich instytucji.  

3 sposoby sprawdzenia, czy urządzenie jest robotem do rehabilitacji – po raz trzeci

A trzecia rzecz: możecie sami sobie zrobić taką ocenę w formie mini-checklisty. Wszyscy lubimy checklisty. Ja zrobiłem tutaj 6 takich mikro-punktów, na które możecie sobie sami odpowiedzieć. Idąc tak po kolei od ogółu do szczegółu.  
– po pierwsze: czy urządzenie ma silnik (1)
– później, czy ten silnik napędza część/element – jakkolwiek to nazwiemy, który ma zapewniać interakcję z pacjentem, czyli czy my coś przykładamy – na przykład do kończyny, co zapewni tę interakcję, (2)
– idąc dalej: czy silnik faktycznie wspomaga czynności ruchowe, czy też zmusza do utrzymywania zadanego przez ten silnik tempa, bo to są dwie różne rzeczy. Tak to jest ten case trochę jak z bieżnią, o której mówiłem trochę wcześniej w tym odcinku, (3)  
– idąc dalej: czy urządzenie mierzy to, w jaki sposób zachodzi interakcja z pacjentem? (4)  
– dalej: czy urządzenie pozwoli na regulację sposobu wspomagania czynności ruchowych czy interakcji z pacjentem? (5) 
– I na końcu: czy urządzenie reaguje na to, że pacjent nie może wykonać jakiegoś ruchu? A jeżeli tak, to jak? Jak to wpływa na terapię? (6) 

To są informacje, które można sobie wyciągnąć – czytając opis urządzenia. Jeżeli ich Wam tam brakuje, to kwestia dopytania się Waszego dostawcy. To były te 3 sposoby – idąc od najprostszego – zapytaj o przewidziane zastosowanie; potem: zweryfikuje, jak było to klasyfikowane na rynku – to wymaga trochę więcej zachodu; a na końcu zadanie do odrobienia: zróbmy sobie sami checklistę taką 6-elementową, która też nam pozwoli w dosyć sprawny sposób sprawdzić, czy urządzenie może być robotem, czy nie.

Zamiast zakończenia

To było tyle w części merytorycznej tego odcinka. Mam nadzieję, jak zwykle, że był – taką cichą nadzieję oczywiście, że był dla was pomocny i pomoże w podejmowaniu świadomych decyzji odpowiednich decyzji co do tego, jakie chcecie urządzenie kupić, żeby spokojnie móc rozliczać projekt. Czy nawet w przyszłości, jeżeli pojawią się kolejne dofinansowanie, a Wy tego będziecie słuchać nie pod koniec 2023 roku, blisko daty nagrania tego odcinka, tylko w kolejnych latach – to też pozwoli Wam ogarnąć ten temat: czy to jest robot rehabilitacyjny, czy to już nie jest robot rehabilitacyjny? Jeżeli na jakimkolwiek etapie macie wątpliwość, czy urządzenie jest robotyczne czy nie, napiszcie do nas, zadzwońcie, zostawcie nam wiadomość. Jakakolwiek forma nawiązania interakcji jest zawsze cenna – na wszystkie takie wiadomości jak zwykle odpowiemy. I możemy Wam pomóc, po prostu w znalezieniu odpowiedzi na te pytania. Większość urządzeń na rynku znamy. Wiemy też, jak większość urządzeń była reklamowana przed 2023 rokiem, a jak teraz jest definiowana z uwagi na ten konkurs i pewnie wróci do tego trybu po zakończeniu i rozliczeniu całego tego postępowania. Jeżeli chcecie, żebyśmy się podzielili taką wiedzą, zapraszamy do kontaktu – będzie nam bardzo miło. Na koniec, jeżeli spodobał Wam się ten odcinek, a jeszcze tego nie zrobiliście – polubcie, zasubskrybujcie, udostępnijcie, napiszcie nam komentarz – czy Wam się podobało, czy nie – nam to pomoże w dotarciu do jeszcze większej ilości osób. To tyle. Dzięki jeszcze raz za wysłuchanie i co? Do usłyszenia za 2 tygodnie.
Cześć i czołem. 

Zobacz inne materiały, które mogą Cię zainteresować:

previous arrow
next arrow

Masz wyzwanie, z którym się zmagasz?

Skontaktuj się z nami a wspólnie spróbujemy znaleźć rozwiązanie!